
Aprecjacja sztuki
Jestem urzeczony surową, instynktowną energią tej sceny. Zabiera mnie w samo serce walki byków, spektaklu zarazem brutalnego i zapierającego dech w piersiach. Kompozycja jest dynamiczna, z szarżującym bykiem dominującym pierwszy plan, jego mięśnie napięte, a rogi groźnie wygięte. Matadorzy, których ruchy uchwycono w mgnieniu oka, to postacie odwagi i, być może, lekkomyślności. Zastosowanie światła i cienia przez artystę jest mistrzowskie, podkreślające dramat; arena wydaje się zakurzona, powietrze gęste od oczekiwania, a cienie pogłębiają poczucie nadciągającego niebezpieczeństwa.
Przyglądając się bliżej, szczegóły są oszałamiające, tekstury namacalne. Prawie czuję piasek pod stopami i słyszę ryk tłumu. Technika artysty wydaje się opierać na szybkich, zdecydowanych liniach, oddających pilność chwili, rozpaczliwą, ulotną walkę o życie, z wyrazem na twarzy jednego z matadorów odzwierciedlającym ból spektaklu. To potężny obraz, okno na świat odwagi, okrucieństwa i wiecznego tańca między życiem a śmiercią.