
Aprecjacja sztuki
Scena mieni się eteryczną jakością, jakby oglądana przez zasłonę matowego szkła. Nagie, szkieletowe drzewa sięgają ku niebu, płonącemu miękkim, rozproszonym światłem zimowego popołudnia. Artysta z mistrzostwem posługuje się paletą zdominowaną przez chłodne błękity i przytłumione żółcienie, z domieszką szkarłatu i umbry, które stanowią podstawę kompozycji. Budynki w tle, uproszczone formy na tle światła, dają poczucie głębi i odległości, dodając do ogólnego poczucia spokoju.
Pociągnięcia pędzla są luźne i ekspresyjne, z widocznymi pociągnięciami, które oddają poczucie ruchu i atmosfery, oddając istotę pory roku. Pierwszy plan oddany jest w cieplejszych tonacjach, sugerujących ziemię pod warstwą śniegu lub szronu, tworząc subtelny kontrast z chłodem nieba i drzew. Ten obraz emanuje cichym pięknem, chwilą uchwyconą w czasie; prawie można poczuć mroźne zimowe powietrze i usłyszeć delikatny szept pory roku.