Powrót do galerii

Aprecjacja sztuki
Scena rozwija się z cichym, niemal przemysłowym pięknem; to chwila uchwycona na peryferiach tętniącego życiem miasta. Wzrok natychmiast przyciągają gazomierze, których szkieletowe konstrukcje wznoszą się na tle zamglonego, bladoniebieskiego nieba; wydają się być monumentalnymi obecnościami, ale wtapiają się w tło, złagodzone techniką pointylizmu. To nie romantyczny krajobraz; zamiast tego jest to scena, która odnajduje piękno w codzienności – dachach, skromnych domach i zakurzonej drodze na pierwszym planie. Czuje się to jak łagodny letni dzień, powietrze jest gęste od ciszy, która tylko od czasu do czasu zostaje zakłócona odległymi dźwiękami miasta. Prawie czuję ciepło słońca na skórze i słyszę delikatne szelesty liści.